Czym jest YIN joga w ujęciu Mindfulness?
Yin yoga wywodzi się z taoizmu. „Tao” w języku chińskim oznacza droga. Zaryzykuje stwierdzeniem, że to właśnie droga, którą właśnie kroczysz, jest naszym „tym” właściwym celem w zyciu, momentem gdzie jesteś tu i teraz, czyli liczy się dosłownie tylko tu i tylko teraz i tylko TY.
Coś co wydaje się na pozór proste ale tak nieuchwytne bo nasz umysł to bestia, żywiąca się głównie przeszłością i przyszłością. Praktyka Yin to droga powrotna do naszego „centrum”. Nie twierdze, że cel nie jest ważny, bo to on wyznacza nam kierunek jutra ale…
Co to więc oznacza prowadzenie zajęć w oparciu o metodę Mindfulness?
Yin to poszukiwanie odpowiedzi w sobie, to odkrywanie siebie na nowo, każdego dnia, pacyfikowanie umysłu, odczuwanie tej subtelnej energii, której nie da się odczuwać biegnąc…
Jednakże, często cel się zmienia, czy chcemy tego czy nie. Fizyka kwantowa i szereg naukowców mówiących o prawie przyciągania, potwierdza naukowo, że Wszechświat cały czas działa i jesteśmy wszyscy od siebie zależni. Teoria 5 żywiołów polega na założeniu, że każdy element na świecie - istoty i przedmioty oraz wszelkie materie - stanowią różne rodzaje oddziałujących na siebie energii.
Podejście yin to ta elastyczność życiowa, której nieraz brakuje. Między umysłem a ręką, jest często najlepszy dla nas pośrednik – serce, które jak wiemy jest naszym centrum dowodzenia. Jednak jak to się dzieje, że go nie czujesz? No chyba, że już tak boli, że wszystkie Twoje komórki stają na baczność aby uruchomić UMYSŁ, żebyś w końcu zadziałał!
Spontaniczność, dzięki, której w zasadzie czujesz, że żyjesz i dzięki której, każdy plan skończy się tak jak powinien. Tak! I tam właśnie na macie, masz szansę na swoją wewnętrzną rozmowę, dialog, który prowadzi do zjednoczenia czyli do … JOGI.
Podróż ma to do siebie, że często zabiera nas w miejsca, nie gdzie chcemy być ale gdzie powinniśmy być.
Joga jest jedna i mimo, że jestem nauczycielem yin, ashtanga vinyasa jest ze mną codziennie, to tylko inna forma zjednoczenia się ze sobą. To medytacja w ruchu, która pozwala mi wyjść z umysłu a być tylko, ze sowim ciałem, żywiołem, intuicją, tym co aktualne. Praktykując Mindfluness podczas yin jogi pozwala obserwować wędrówki umysłu, a joga rozluźniać ale też wzmacniać ciało, a co za tym idzie siebie. Kombinacja idealna😊
Wskakując na matę, w mój świat YIN, wiem, że biorę na warsztat, to co trudne ale i to piękne aktualnie. Staje przed lustrem, widzę to co głęboko skryte, kiedy sekunda po sekundzie jestem prawdziwie obecna, ze swoimi myślami, emocjami, odczuciami fizycznymi. To zjednoczenie jak w każdej innej formie pracy z ciałem.
To tylko kwestia wyboru. Jakiś sposób na życie, trzeba znaleźć.
Jakbyś się miał/ miała określić jednym słowem, co by to było?
Ja?
Podróżniczka😊
Dziękuje, że jesteś!
Każdy ma swoją lekcję i to czego się od niej nauczymy, zależy od poziomu świadomości.